Chełm: bójka pod myjnią - z siekierą zaatakował mężczyznę

Chełm. Bójka pod myjnią - groził siekierą i nożem
Do zdarzenia doszło około godziny 15, 23 grudnia. Jak relacjonuje zdarzenie sam napadnięty? – Podjechałem pod myjnie, ustawiłem się w kolejce, z mojego samochodu wysiadł chłopak z dziewczyną którzy poszli do sklepu. Czekałem cierpliwe aż do momentu gdy pierwsze stanowisko będzie wolne, fakt jest taki że stałem trochę w złym miejscu, przy tabliczce z napisem „tu jest kolejka”, ale byłem pierwszy raz na tej myjni. Dziewczyna wyjechała ze stanowiska pierwszego Peugeotem 206, w tym momencie zacząłem powoli ruszać i nagle przede mnie zajechał ciemny VW Golf IV na chełmskich numerach (ja mam włodawskie), kierowca uchylił drzwi i zaczął coś krzyczeć, machnąłem mu żeby jechał, przecież nie zbawiło by mnie te parę minut poczekać dłużej, wysiadł podszedł do mnie od strony kierowcy zachowując się bardzo agresywnie zaczął bluzgać – opisuje całe zdarzenie na Spotted Chełm.

Chełm. Bójka pod myjnią - kierowca golfa zaczął grozić siekierą
Gdy argumenty słowne nie pomogły, kierowca golfa miał wrócić do samochodu, wyjąć siekierę i zaczął grozić kierowcy, że go zabije. – Byłem w szoku i starałem się nie dać sprowokować, po wymianie kilku zdań wsiadł do swojego auta i wjechał na myjnie. W tym czasie napisałem do chłopaka który wysiadł z mojego auta żeby wracał. Gość umył Golfa, w momencie wycofywania nadszedł wspomniany wcześniej chłopak z dziewczyną, gość zauważył że idą do mnie, zatrzymał auto, wyciągnął siekierę jeszcze raz, zaczął mnie szarpać, był strasznie agresywny, wysiadł pasażer z jego auta z którym wdałem się w szarpaninę, dostałem w twarz – opisuje dalej mężczyzna.

Podczas szarpaniny, kierowca golfa próbował pomóc swojemu koledze i chciał uderzyć zaatakowanego mężczyznę siekierą (obuchem) w głowę. Nie trafił jednak i zamiast zaatakowanego, w głowę dostał jego kolega. Napastnik odrzucił siekierę, którą następnie zabrali napadnięci. Gdy kierowca golfa zorientował się, że nie ma w reku "argumentów" sięgnął po nóż i zaczął się odgrażać. Na szczęście na groźbach się skończyło.

Chełm. Bójka pod myjnią - zagroził, że wezwie policję i napastnicy odjechali
– Po zdarzeniu krzyknąłem do nich że zaraz dzwonię na policje, oni szybko odjechali. Przyjechała policja, podałem im numery auta przesłuchała nas i pracownika myjni który wszystko widział – opisuje napadnięty.

Chełm. Bójka pod myjnią - co na to policja?
O komentarz poprosiliśmy również chełmskich policjantów. – Potwierdzam, że 23 grudnia miało miejsce takie zdarzenie. Z naszych ustaleń wynika, że nie była to bójka, a kierowanie gróźb wobec pokrzywdzonego. Takie przestępstwa są ścigane na wniosek pokrzywdzonego – wyjaśnia Ewa Czyż, rzecznik prasowy chełmskich policjantów. – Poszkodowany był pouczony o konieczności złożenia takiego wniosku. Na tamtą chwilę nie chciał tego robić. My będziemy dążyli do tego, by pokrzywdzony taki wniosek o ściganie złożył.

Mundurowi sporządzili wówczas notatkę i potrzebną dokumentację, by ścigać sprawcę potrzebny jest wniosek pokrzywdzonego.

Do sprawy wrócimy.

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!