Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włodawa/Bełżyce: Danuta K. utonęła w Bugu, czy ktoś widział kobietę?

KS
KS
Kobieta założyła na siebie najgorsze ubrania, nie zabrała dokumentów i wyszła z domu, nie mówiąc gdzie idzie i kiedy wróci. Dwa dni później wyłowiono z rzeki jej zwłoki
Kobieta założyła na siebie najgorsze ubrania, nie zabrała dokumentów i wyszła z domu, nie mówiąc gdzie idzie i kiedy wróci. Dwa dni później wyłowiono z rzeki jej zwłoki archiwum
Co skłoniło 64-letnią Danutę K. do targnięcia się na swoje życie? Czy może był to nieszczęśliwy wypadek? Jak dotarła z Bełżyc w okolice Włodawy? Dlaczego nie zabrała ze sobą żadnych dokumentów? Śledczy proszą o pomoc w odtworzeniu ostatnich godzin jej życia.

64-letnia Danuta K. po raz ostatni widziana była 17 marca. Założyła na siebie najgorsze ubrania, nie zabrała dokumentów i wyszła z domu, nie mówiąc gdzie idzie i kiedy wróci. Dwa dni później wyłowiono z rzeki jej zwłoki. Ciało około godz. 15 znalazł wędkarz, który wybrał się na ryby nad Bug, w okolicy kaflarni we Włodawie. Zwłoki zaplątane były w gałęzie. Na miejsce natychmiast wezwano policję. Wstępne oględziny ciała Danuty K. wskazały, że kobieta utonęła zaledwie kilka godzin wcześniej.

Kobieta została nakłoniona do samobójstwa?
Co się wydarzyło? Tego starają się dowiedzieć włodawscy śledczy. Podczas sekcji zwłok kobiety wykluczono udział osób trzecich. Pojawiają się spekulacje i domysły. Osoby, które znały Danutę K. mówią, że kobieta była w złym stanie psychicznym. Pojawiły się nawet sugestie, że być może została nakłoniona do samobójstwa.

Prośba o pomoc
Śledczy, by wyjaśnić sprawę, muszą poznać więcej szczegółów. Dlatego zwracają się z apelem do mieszkańców województwa, którzy mogli widzieć Danutę K. - Chcemy ustalić, jak wyglądały ostatnie godziny jej życia - mówi Jolanta Sołoducha, zastępca prokuratora rejonowego we Włodawie. - Dlatego prosimy o pomoc.

Czy kobieta przyjechała z Bełżyc do Włodawy busem lub może "złapała stopa", nie wiadomo. Czy podróżowała sama? Gdzie wysiadła?

Śledczy podejrzewają, że 64-latka nie chciała zostać odnaleziona. Na to wskazuje brak dokumentów, które zostały w domu. Zagadkowy jest również fakt, że pojechała w okolice Włodawy. Wiadomo, że była w tych okolicach w latach 70., nie miała tu rodziny ani przyjaciół. Najprawdopodobniej chciała popełnić samobójstwo z daleka od domu.

Rysopis Danuty K.
Policja podaje, że kobieta była otyłej budowy ciała, miała szpakowate, faliste włosy z widocznymi siwymi odrostami. Twarz owalną, wysokie czoło, niebieskie oczy, duży, szeroki nos, używała protezy zębowej. Ubrana była w brązowe kozaki, jeansowe spodnie, niebiesko-biało-fioletową koszulkę, niebieski sweter, białą podkoszulkę, kurtkę 3/4 koloru żółto-kawowego, bordowy beret.

Osoby mogące pomóc w ustaleniu okoliczności jej śmierci proszone są o kontakt z KPP we Włodawie (tel. 997 lub 82 572 72 90 lub z prokuraturą we Włodawie pod numerem 82 572 12 11)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto