Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

78. rocznica powstania więźniów niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze

Jolanta Masiewicz/Juliusz Stachira
Mija 78 lat od powstania więźniów w niemieckim obozie zagłady w Sobiborze. 14 października 1943 r. w obozie w Sobiborze wybuchł zbrojny bunt przygotowany przez grupę więźniów pod przywództwem Aleksandra Peczerskiego i Lejby Felhendlera. W jego wyniku zbiegło około 300 żydowskich kobiet i mężczyzn. Do końca wojny dotrwało około 60 uciekinierów, będących naocznymi świadkami niewyobrażalnej zbrodni, o której świat, miał się nigdy nie dowiedzieć. Jednym z ocalałych był Tomasz Blatt, który złożył obszerną relację z wydarzeń.

W czwartek, 14 października, w Muzeum i Miejscu Pamięci w Sobiborze otwarta została wystawa czasową „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga”. Autor prezentowanych rzeźb znalazł się w grupie więźniów, którym 2 sierpnia 1943 r. udało się uciec z niemieckiego obozu zagłady w Treblince. Ekspozycja uwypukla analogie między wydarzeniami, do których doszło w 1943 r. w Treblince i Sobiborze.

Ze względu na ograniczenia związane z pandemią oraz prace budowalne trwające na terenie Muzeum i Miejsca Pamięci w Sobiborze nie było ceremonii złożenia hołdu w obrębie Polany Mogił. Odwiedzający Muzeum w Sobiborze w tym dniu mogli złożyć wieńce przy rampie kolejowej, na której wysiadały z pociągów ofiary przywożone do Sobiboru.

Historia buntu w hitlerowskim obozie zagłady w Sobiborze

14 października 1943 roku w hitlerowskim obozie zagłady dla Żydów, w Sobiborze doszło do buntu a następnie masowej ucieczki więźniów. Z niemieckich dokumentów wynika, że wzięło w niej udział ponad 300 osób. Większość uciekinierów złapano i rozstrzelano. Czterdziestu dziewięciu osobom udało się przeżyć, a ponad trzydzieści z nich doczekało końca wojny. Była to jedyna tego typu ucieczka w czasie II wojny światowej.

Wśród uciekinierów którzy przeżyli był Tomasz Toivi Blatt urodzony w Izbicy 15 kwietnia 1927 roku. Był najmłodszym więźniem Sobiboru. W chwili ucieczki miał 16 lat. Według jego dzienników zawierających szczegółowy opis powstania w Sobiborze oraz ucieczki, telewizyjna stacja CBS nakręciła film „Ucieczka z Sobiboru”. W roku 2001 Claud Lanzmann nakręcił wstrząsający dokument „Sobibór”.

Na terenie Pojezierza Łęczyńsko – Włodawskiego po 1940 roku powstało wiele obozów pracy w ramach niemieckiego planu modernizacji rolnictwa regionu. Były to obozy w miejscowościach; Krychów, Luta, Osowa, Ruda Opalin, Sawin, Sobibór – wieś, Tomaszówka, Ujazdów, Włodawa.

Akcja Reinhard

Budowa obozu zagłady w Sobiborze rozpoczęła się w marcu 1942 roku w ramach szeroko zakrojonej Akcji Reinhard obejmującej też swym zasięgiem obozy w Bełżcu i Treblince. Obóz usytuowano przy małej stacji kolejowej Sobibór, 5 km od wschodniej granicy Generalnej Guberni. Pierwsze transporty więźniów przybyły tu w maju 1942 roku. Sam obóz zajmował najpierw obszar 12 ha potem został rozbudowany i zajmował 60 ha. Składał się z 4 ponumerowanych podobozów. Podobóz I był miejscem gdzie więźniowie żydowscy pracowali w warsztatach; szewskim, krawieckim i rymarskim. W skład podobozu II wchodził plac na którym rozbierali się więźniowie z transportów, oraz magazyny bagaży i odzieży ofiar. Podobóz III to były komory gazowe, ruszty paleniskowe i masowe groby.

Głównym obiektem był budynek murowany mieszczący po trzy komory gazowe po obu stronach korytarza. Ofiary truto spalinami z silników dieslowskich. Jednorazowo można było w nich zagazować 1200 osób. Podobóz III był całkowicie odizolowany od reszty obozu. Izolacja była tak skuteczna, że gdy wybuchł bunt nikt z „trójki” nie wziął w nim udziału bo w podobozie nie wiedzieli co się dzieje. Podobóz IV powstał najpóźniej i nie zdążył się zasłużyć w procesie eksterminacji.

Pierwszym komendantem i założycielem obozu był zawodowy ekspert budowlany, Richard Thomalla, od kwietnia 1942 roku zastąpił go Franz Stangl, późniejszy komendant w Treblince. Od września 1942 komendantem był Franz Reichleitner, a jego zastępcą Gustav Wagner. Załogę stanowiło 33 esesmanów i 120 strażników ukraińskich na służbie niemieckiej.

Obóz był tak zabezpieczony, że teoretycznie każda ucieczka z góry skazana była na niepowodzenie. Był ogrodzony potrójnym płotem z drutu kolczastego, otoczony rowem z wodą i polem minowym szerokości 15 metrów. Strażnicy ukraińscy byli przeszkoleni w obozie szkoleniowym w Trawnikach przez instruktora Ericha Lachmana. Zorganizowani byli w 4 plutony dowodzone przez volksdeutszów, którzy już wcześniej służyli w policji niemieckiej i dorobili się odpowiedniej rangi. Najbardziej znanym był Iwan Demianiuk już wtedy zwany Iwanem Groźnym.

Trudno określić ile ofiar pochłonął Sobibór. Brak jest danych archiwalnych. Szacuje się, że zginęło ponad 250 tys. Żydów. Pochodzili oni głównie z Lubelszczyzny, ale byli też z Galicji. W dokumentach jest też wzmianka o 39 tys. Żydach holenderskich. W lecie 1943 roku kierowano do Sobiboru transporty jeńców wojskowych, Żydów z Armii Czerwonej. Brak jest dowodów na to żeby w obozie były ofiary nieżydowskiego pochodzenia. Ponad 700 więźniów pracowało przy codziennej obsłudze obozu. Było to sortowanie mienia , opróżnianie komór gazowych, palenie zwłok oraz praca w warsztatach obozowych.

Pierwszy bunt na mniejszą skalę miał miejsce 20 lipca 1943 roku.

Zbuntowało się Leśne Komando (Waldkommando). Była to grupa 20 Żydów polskich i 20 holenderskich ścinająca w lesie gałęzie na opał. Dwaj więźniowie wysłani po wodę zabili pilnującego ich strażnika i uciekli z jego karabinem. Korzystając z zamieszania, inni polscy więźniowie rzucili się doucieczki. Dwóch zastrzelono, trzynastu schwytano, ale trzem udało się uciec. Byli to Zajdel Henigman, Abraham Wang i i pochodzący z Chełma Chaim Korenfeld. Po wojnie wyemigrowali do Izraela. W ramach represji pozostali polscy więźniowie zostali skatowani i rozstrzelani. Później zatrudniano w tym komando tylko Żydów holenderskich.

Na przełomie lipca i sierpnia 1943 roku zawiązała się w obozie organizacja podziemna na której czele stał Leon Feldhendler, wcześniej przewodniczący Judenratu w getcie w Żółkiewce. W jednym z ostatnich transportów Żydów – jeńców, żołnierzy z Armii Czerwonej który przybył z Mińska, do obozu trafił porucznik Aleksander „Sasza” Peczorski. Został on wkrótce przywódcą obozowego ruchu oporu, a Feldhendler jego zastępcą.

Iskrą zapalną powstania w Sobiborze była przekazana przez nowoprzybyłych wiadomość o powstaniu w getcie warszawskim.

Plan był prosty. Przed planowaną ucieczką należało zabić jak najwięcej znacznych esesmanów spośród załogi obozu, zwabiając ich w tym celu do warsztatów. To miało sparaliżować działania strażników pozbawionych dowódców i opóźnić zorganizowanie pościgu. Rozpoczęcie buntu planowano na 13 października .Termin ten jednak przełożono ze względu na wizytę esesmanów z obozu w Osowej. Następnego dnia na urlop wyjechał komendant Reichleitner, jego zastępca Wagner i zastępca komendanta Waldkommando, Hubert Gomerski. Pora była odpowiednia.

Powstanie rozpoczęło się o godzinie 15.30, gdy pełniący funkcję zastępcy komendanta SS Untersturmfurer Johan Niemann odwiedził obozowy zakład krawiecki aby przymierzyć nowy mundur. Tam został zabity siekierą. Zlikwidowano też dowódcę kompanii strażników ukraińskich, SS Scharfuhrera Siegfrieda Graetschusa, operatora kolejki dowożącej osoby starsze i schorowane do komór gazowych, SS Scharfuhrera Jozefa Vallastera, oraz część nadzorców z SS Scharfuhrerem Kurtem „Rudim” Bechmannem, zasztyletowanym we własnym biurze. Powstańcy wykradli broń długą z kwater Ukraińców. W tym czasie wrócił do obozu z podróży służbowej do Chełma, operator komór gazowych, Erich Bauer. Znalazł on niedokładnie ukryte zwłoki Bechmanna i wszczął alarm. Wybuchła dość chaotyczna strzelanina. Do bezładnej ucieczki rzuciło się ponad 300 osób.

– Około 80 uciekających zastrzelili wartownicy – wspomina uczestnik buntu, autor wspomnień, Tomasz Blatt. Drugie tyle zginęło na polu minowym. Mnie przygniotło ogrodzenie i to uratowało mi życie, bo skoro leżałem nie dosięgły mnie kule, a że nie uciekałem jako jeden z pierwszych to już nie miałem przed sobą min. Byłem prawie na samym końcu grupy uciekających. Ja oprócz szczęścia to miałem silny instynkt samozachowawczy i słuchałem się tego instynktu, a nie rozumu. To wybawiło mnie z wielu opresji i wielokrotnie uratowało mi życie.

Komendant SS i Policji w Lublinie Jacob Sporrenberg zarządził obławę na zbiegów. Do akcji włączył się jego odpowiednik z Łucka. Około 100 zbiegów zabito w trakcie pościgu lub schwytano i rozstrzelano. Kilkudziesięciu doczekało końca wojny. Po buncie w Sobiborze Niemcy podjęli decyzję o całkowitej likwidacji obozu przez zrównanie z ziemią i zatarcie śladów. W 1993 roku utworzono tu Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze. Obecnie jest to filia Państwowego Muzeum na Majdanku.

Losy uciekinierów z obozu zagłady. Dzięki nim świat dowiedział się o wielkiej zbrodni

Przywódca obozowego ruchu oporu, Aleksander „Szasza” Peczorski wrócił po wojnie do Związku Radzieckiego. Był represjonowany przez NKWD. Zmarł w Rostowie (Rosja) 19 stycznia 1990 roku. Jego zastępca, Leon Feldhendler po wojnie osiedlił się w Lublinie gdzie został zamordowany 2 kwietnia 1945 roku przez prawicowych polskich nacjonalistów.
Selma Wijnberg ur. 15 maja 1922 roku w Holandii uciekła z obozu z polskim Żydem Chaimem Engelem za którego wyszła za mąż. Oboje po wojnie wyjechali do Holandii. Władze holenderskie uznały, że straciła obywatelstwo wstępując w związek z Polakiem. Aby uniknąć deportacji do Polski wyemigrowali oboje do Izraela a następnie do Stanów Zjednoczonych. Selma była jedną z siedmiu kobiet którym udało się przeżyć ucieczkę.

Eda Fiszer ur. 1 stycznia 1915 roku w Jarosławiu, po wojnie zeznawała w procesie Eichmanna. Hele Weiss Felenbaum zmarła w Izraelu w 1988 roku. Józef Herszman, ur w 1925 roku w Żółkiewce koło Krasnegostawu po wojnie wyemigrował do Izraela. Jacob Biskupicz, ur. 17 marca 1926 w Hrubieszowie, autor wspomnień z Sobiboru, zmarł w Izraelu w 2002 roku. Jakub Lerner ur. W 1926 roku w Warszawie wyemigrował do Izraela gdzie od 1951 roku pracował jako policjant w Hajfie. Philip Białowitz (Białowicz) z Izbicy wyemigrował do Izraela, jest autorem wspomnień „Ucieczka z Sobiboru”.

Tomasz Toivi Blatt z Izbicy ocalał cudem gdy w czasie selekcji cała jego rodzina; matka, ojciec i brat, szła do gazu Karl Frenzl, jeden z esesmanów odsunął go na bok. W obozie był czyścibutem. Po wojnie wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i zajął się dokumentacją zbrodni hitlerowskich. Jego dzienniki wykorzystano do scenariusza filmu „Ucieczka z Sobiboru”. Napisał też „Z popiołów Sobiboru”, „Historia przetrwania”, oraz „Sobibór – zapomniane powstanie.”

Z tych którym udało się uciec z Sobiboru już nikt nie żyje. Thomas Toivi Blatt, zmarł 31 października 2015 w Santa Barbara w Kaliforni. Phillip Białowitz(Białowicz), urodzony 25 listopada 1929 w Izbicy autor książki „Bunt w Sobiborze” w 2009 roku odwiedził Polskę, zaproszony przez Bogdana Białka prezesa Stowarzyszenia im. Jana Karskiego. Odbył wtedy szereg spotkań promując swoją książkę. W 2013 roku odwiedził muzeum w Sobiborze. Zmarł 6 sierpnia 2016 roku w Delray Beach na Florydzie .

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto