Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Może ktoś się ocknie i nam pomoże”. Mieszkańcy osiedla Koszary w Zamościu mają dość

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Uważamy, że wszyscy o nas zapomnieli: miasto, wojsko także korzystające z osiedlowej infrastruktury, władze wojewódzkie itd. - żali się jeden z mieszkańców osiedla Koszary. - Z zazdrością patrzymy na wyremontowane ulice i chodniki w innych częściach miasta i całej Zamojszczyzny
Uważamy, że wszyscy o nas zapomnieli: miasto, wojsko także korzystające z osiedlowej infrastruktury, władze wojewódzkie itd. - żali się jeden z mieszkańców osiedla Koszary. - Z zazdrością patrzymy na wyremontowane ulice i chodniki w innych częściach miasta i całej Zamojszczyzny Bogdan Nowak
To kompleksowy plan „prorozwojowy” mający na celu odnowę obszaru objętego – jak to ujęto - procesem rewitalizacji miasta. Jak się okazuje nie obejmuje on jednak wszystkich zakątków Zamościa w których znajdują się ważne zabytki. Chodzi głównie o osiedle Koszary. Zamojscy radni przyjęli ostatnio Gminny Program Rewitalizacji miasta Zamość na lata 2023-2030 (dokument jest dostępny w całości na stronie zamosc.esesja.pl). Co na to mieszkańcy?

Wytypowano pięć osiedli

- W sierpniu 2022 r. była przyjęta przez zamojską RM diagnoza sporządzona zgodnie z ustawą – tłumaczył na sesji zamojskiej Rady Miejskiej (obrady odbyły się 25 marca) Tomasz Kossowski, dyrektor Wydziału Rozwoju Miasta i Funduszy Zewnętrznych UM w Zamościu . - Pod rewitalizację wytypowano pięć osiedli. To Stare Miasto, Planty, Partyzantów, Promyk i Nowe Miasto. Warto jednak pamiętać, że program jest dokumentem strategicznym, a nie wykonawczym. On nie gwarantuje żadnych środków finansowych. Wszystkie zgłoszone i ujęte w tym programie projekty są zgłoszone przez nasze jednostki, firmy, mieszkańców itd. Projektów miejskich tutaj tak naprawdę nie ma.

Dyrektor Kossowski tłumaczył, że podmioty ujęte w programie powinny „na własną” rękę szukać finansowania dla proponowanych zadań. Miasto takie działania będzie wspierać. Nie wszystkim to wszystko się jednak spodobało.

Trzeba podjąć działania

- Dla mnie i dla mieszkańców mojego osiedla ten program jest nie do przyjęcia – mówił radny Grzegorz Podgórski, podczas obrad. - Chodzi głównie o osiedle Koszary. W tym momencie nie remontowane tam od lat drogi są totalnie zdewastowane, a chodniki powciskane w grunt. W niektórych miejscach trudno nawet zobaczyć gdzie one są, bo po opadach deszczu zalewa to wszystko woda.

Radny, jak się wyraził, „stoi na stanowisku”, że koszt naprawy ulic i chodników nie musi być w całości pokryty przez miasto (rajcy przypominali na sesji, że trakty były niszczone także przez przejeżdżający po nich ciężki sprzęt wojskowy i auta pracowników pobliskiej jednostki). Jednak według niego miasto musi podjąć odpowiednie działania w tej sprawie.

- W tym programie nie ma nic o Koszarach – alarmował radny Podgórski. - Myślałem, że może znajdzie się przynajmniej jakiś plan (prac remontowych). Bo działań nie ma, chociaż wzywaliśmy do nich już dawno. Dla mnie i mieszkańców osiedla, a telefonów odebrałem w tej sprawie mnóstwo, to jest nie do zaakceptowania. Apeluje do radnych z drugiego okręgu o niegłosowanie w sprawie tego programu. O niepodnoszenie za tym ręki.

Większość była „za”

Głos podczas obrad zabrał również radny Janusz Kupczyk. - Zespół koszarowy jest objęty ochroną konserwatorską. Został zbudowany jeszcze za czasów carskich – przypomniał. - To dziwne, że miasto tego nie zauważyło. Powinny zostać złożone jakieś uwagi czy plany dotyczące jego rewitalizacji.

W końcu na sesji doszło do głosowania. Za przyjęciem Gminnego Programu Rewitalizacji miasta Zamość na lata 2023-2030 było 22 radnych. Tylko Janusz Podgórski zagłosował przeciwko. Nie jest odosobniony. Jego rozżalenie podzielają także mieszkańcy osiedla Koszary.

Wybraliśmy się tam we wtorek (26 marca). I rzeczywiście zobaczyliśmy zaniedbane, zdezelowane, pełne dziur i wertepów ulice. W opłakanym stanie są także chodniki i m.in. pobocza dróg na osiedlu.

Wszyscy o nas zapomnieli

- Gdy się do nas na osiedle wjeżdża, naprawdę można to odczuć. Na własnej skórze. Trzeba jeździć pomiędzy dziurami slalomem lub podskakiwać z samochodem na wertepach. Na niektórych można urwać zawieszenie auta. Tak być nie może! Uważamy, że wszyscy o nas zapomnieli: miasto, wojsko także korzystające z osiedlowej infrastruktury, władze wojewódzkie itd. - żali się jeden z mieszkańców osiedla Koszary. - Z zazdrością patrzymy na wyremontowane ulice i chodniki w innych częściach miasta i całej Zamojszczyzny.

Takich rozżalonych osób na tym pięknym, zamojskim osiedlu nie brakuje. - Napiszcie o nas i naszych kłopotach. Może ktoś się wreszcie ocknie i ludziom z naszego osiedla pomoże – dodaje inna mieszkanka. - Dla nas jest obojętne w ramach jakiego programu wertepy wreszcie znikną.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Może ktoś się ocknie i nam pomoże”. Mieszkańcy osiedla Koszary w Zamościu mają dość - Zamość Nasze Miasto

Wróć na wlodawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto