18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przegląd lubelskiej prasy, 13 lutego

TK
sxc.hu
Zobacz, o czym 13 lutego na swoich pierwszych stronach piszą lubelskie dzienniki.

Gazeta Wyborcza - Lublin
Sąsiad bardzo niechciany

Zaledwie dwa i pół miesiąca spokoju mieli mieszkańcy bloku przy ulicy Nałkowskich 125. Bezdomny, który wcześniej w jednej z klatek zrobił sobie noclegownię, jadalnię i toaletę, powrócił. Policja i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie znowu są bezradne.

Po wcześniejszej interwencji "Gazety Wyborczej" dyrektor MOPR-u, Dorota Gąsior znalazła rozwiązanie. Pracownicy socjalni przekonali mężczyznę, żeby zgłosił się do ośrodka wsparcia dla bezdomnych. Przez dwa i pół miesiąca zachowywał trzeźwość, a nawet wrócił do rodziny i zaczął opiekować się ojcem i córką.

- W połowie stycznia mężczyzna znowu zaczął pić, nocować na klatce i tu się załatwiać. Zgłaszałam to na policji kilka razy. Później kiedy przyszły te duże mrozy, nie miałam serca. Pomyślałam, lepiej się przemęczyć, niż spowodować, że wyląduje na ulicy i zamarznie. Jednak jest coraz gorzej - mówi Gazecie Wyborczej mieszkanka bloku.

Policja potwierdza, że zgłoszenia od mieszkańców były, ale dodaje, że ma niewielkie możliwości. Dyrektorka MOPR-u wyjaśnia, że może tylko prosić, aby mężczyzna wrócił do normalnego trybu życia.

- Jeśli ten człowiek jest agresywny, zanieczyszcza klatkę, która jest przecież miejscem publicznym, czy spożywa alkohol, to są wystarczające instrumenty prawne, żeby go przywrócić do porządku. Może interweniować policja czy straż miejska. Trzeba też zadać pytanie, czy MOPR zrobił wszystko, aby go wyciągnąć z tej sytuacji - podsumowuje siostra Małgorzata Chmielewska, przełożona wspólnoty "Chleb Życia".

Dziennik Wschodni
Kurs przedmałżeński z ogłoszenia. To oszustwo

W ogłoszeniach przedstawia się jako ksiądz i magister nauk teologicznych. Za 200 zł oferuje zaświadczenia o odbyciu kursów przedmałżeńskich. Chętnych nie brakuje. Lubelska kuria ostrzega: Te zaświadczenia są nic nie warte!

– Ścigam go już od dwóch lat. Wcześniej działał w Warszawie – mówi Dziennikowi ks. Wojciech Lipka, kanclerz kurii warszawsko-praskiej. – Teraz przeniósł się na południe Polski. To jest postać z piekła rodem. O jego działalności wiemy od oszukanych przez niego osób. Jest ich kilkadziesiąt. Dopiero my im uświadomiliśmy, że dokumenty, które wystawił są nieważne.

– Zaświadczenia wydane przez tego mężczyznę nie będą honorowane – dodaje ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik lubelskiej kurii. – Druk dotyczący kursów przedmałżeńskich można dostać w parafii, ale potrzebna jest też pieczątka i podpis księdza. Informacje podane na takim zaświadczenia łatwo więc zweryfikować.

Według danych z diecezji warszawsko-praskiej, Adam Cz. działał wcześniej w Bractwie Kapłańskim im. św. Cyryla i Metodego. Jednak w lipcu ub. roku został zawieszony w obowiązkach kapłana i usunięty z bractwa.

Czy ludzie, którzy wpłacili mu pieniądze zostali oszukani? – Tego typu zaświadczenia nie są dokumentami urzędowymi – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. – Nieprawdę poświadczają również osoby starające się o takie zaświadczenie, nie uczestnicząc w naukach. Obciążone są więc dwie strony. Czy to kwalifikuje się do ścigania? Na razie trudno ocenić.

Kurier Lubelski
Kto ma władzę ten ma drogi

Jan Kowalik, radny województwa z PSL, uważa, że kolejni marszałkowie budowali drogi głównie na terenie, gdzie mieszkają. A przede wszystkim - z którego kandydują w wyborach. Byli włodarze zaprzeczają, ale analiza wydatków z ostatnich 13 lat częściowo potwierdza opinię radnego.

Kowalik poprosił Urząd Marszałkowski o wykaz inwestycji drogowych realizowanych w regionie od 1999 r. - z podziałem na obszary dawnych województw. - Dane udowadniają moją tezę. Więcej inwestowano na terenach, które miały reprezentanta w zarządzie województwa - twierdzi.

Zdaniem Kowalika, nie zawsze realizowano też najpotrzebniejsze inwestycje. - Za czasów marszałka Makarewicza budowano m.in. "nadbużankę", którą obecnie przez kwartał jeździ tyle samochodów co po innych trasach przez tydzień - podkreśla. - Podobnie będzie z planowaną trasą 747 przez Konopnicę, Bełżyce i Opole. Ale rozumiem, że ci, którzy decydowali o jej budowie (marszałkiem był wtedy Jarosław Zdrojkowski - red.) z zamojskiego w wyborach startować nie będą - ironizuje.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wlodawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto