Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włodawa. Tony śmieci rosły w oczach. Mieszkańcy boją się, że ktoś je podpali

KR
Włodawa. Tony śmieci rosły w oczach. Mieszkańcy boją się, że ktoś je podpali
Włodawa. Tony śmieci rosły w oczach. Mieszkańcy boją się, że ktoś je podpali UM Wlodawa
Na jednej z działek przy ul. Przemysłowej, którą dzierżawi włodawska firma WKA Recykling Waldemar Sakowiec, wyrosło nielegalne składowisko odpadów. Sprawą zajmują się prokuratura, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Urząd Miasta.

- Ciągle się słyszy o podpaleniach na wysypiskach śmieci. Boimy się, że u nas może być podobnie - niepokoi się pan Zdzisław, mieszkający w pobliżu składowiska we Włodawie. - Do tej pory nikt nie monitorował tego, co dzieje się przy ul. Przemysłowej, a są tam tony plastików wśród zarośniętych chaszczy. W takich warunkach nietrudno o pożar - uważa.

WKA Recykling zwróciło na siebie uwagę władz Włodawy już w lutym, kiedy to w lokalnej prasie ukazał się artykuł dotyczący niewypłacania przez właściciela pensji osobom pracującym na wysypisku.

- Tony śmieci rosły w oczach. Mówi się, że od lutego hałdy odpadów szacowane są już na około tysiąca ton - mówi Franciszek Panasiuk ze starostwa powiatowego we Włodawie. - Miejsce wokół składowiska jest zarośnięte krzakami, co stwarza realne zagrożenie pożarem, zgłaszają to też mieszkańcy miasta. Dlatego skierowaliśmy sprawę do WIOŚ, który przeprowadził kontrolę - dodaje.

4 czerwca pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska skontrolowali składowisko. - Jak się okazało na miejscu, właściciel firmy nie miał odpowiednich zezwoleń na przechowywanie tego typu śmieci. Chodzi o transgraniczne przemieszczanie odpadów z Danii. W związku z tym, zawiadomiliśmy policję, prokuraturę oraz Główny Inspektorat Ochrony Środowiska - tłumaczy Beata Grzywna z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie delegatura w Chełmie.

Ze względu na to, że część odpadów na składowisko została przywieziona z zagranicy, pojawiło się przypuszczenie, że zostały one przetransportowane nielegalnie.

- 4 czerwca sprawa wpłynęła do prokuratury. Dotyczy transportu odpadów z Danii, które trafiły do Włodawy trzema tirami. Postępowanie toczy się w kierunku składowania odpadów zagrażających mieszkańcom. Śmieci to różnego rodzaju plastiki, które umieszczone zostały w kontenerach, jak i na samej posesji - wyjaśnia Joanna Sołducha, szef prokuratury we Włodawie.

W momencie zgłoszenia sprawy do prokuratury działania firmy zostały wstrzymane, a miejsce odpowiednio zabezpieczone. Teren cały czas monitorują policjanci, strażacy i strażnicy miejscy. Urząd Miasta też podjął zdecydowane działania. Burmistrz Włodawy zapewnia, że zlikwiduje nielegalne wysypisko.

- Wpłynęło do nas pismo z WIOŚ dotyczące rodzajów odpadów, które gromadziła firma WKA Recykling, w związku z czym przeprowadziliśmy zebranie zespołu zarządzania kryzysowego i wszczęliśmy postępowanie administracyjne. Obecnie czekamy aż wpłyną do nas dokumenty, o które wystąpiliśmy do policji, prokuratury i WIOŚ. Gdy to nastąpi, wyznaczymy termin, w którym zobowiążemy firmę do usunięcia odpadów z ul. Przemysłowej - zapowiada Wiesław Muszyński, burmistrz Włodawy.

Z właścicielem firmy WKA Recykling wczoraj nie udało się nam skontaktować.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wlodawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto