Już 9 i 10 maja w Dzierżoniowie rozegrany zostanie wojewódzki finał Pucharu Tymbarku. Weźmie w nim udział m.in. drużyna dziewcząt U-10 ze Szkoły Podstawowej im. Adama Mickiewicza w Pęgowie, gdzie spore są tradycje kobiecego futbolu.
Tamtejszą drużyną 10-latek opiekuje się dyrektor szkoły Wojciech Wróbel. - To za dużo mówić, że jestem ich trenerem. Po prostu zebrałem te dziewczyny, mieliśmy razem kilka treningów. Większa w tym zasługa pań z nauczania początkowego i rodziców, którzy wysyłają je na dodatkowe zajęcia z piłki, siatkówki czy na basen, a nie tylko angielski czy skrzypce. W tym wieku to jest najważniejsze - zauważa dyrektor Wróbel, który jest też wuefistą. - U nas te zajęcia z wychowania fizycznego prowadzone rzetelnie. Dzieci mają zaszczepioną chęć do gry w piłkę i nie tylko - dodaje.
Zresztą młodzi sportowy mają gdzie kontynuować kariery. Po szkole podstawowej część z nich trenuje dalej w miejscowej Zorzy, Borze Oborniki Śląskie czy Talencie Trzebnica. Warto dodać że w 2013 roku dziewczyny z Zorzy Pęgów (U-13) dotarły do strefy medalowej mistrzostw Polski. Kilka miesięcy temu Zorza zdobyła regionalny Puchar Polski pokonując w finale 4:1 juniorki Ślęzy Wrocław. Wcześniej obroniła tytuł mistrza Polski kadr wojewódzkich 35 plus w barwach Dolnego Śląska.
Dzięki zwycięstwu z wrocławską ekipą pęgowianki zagrały na centralnym etapie Pucharu Polski. Tam odpadły dopiero w 1/8 tracąc jedynego gola w 90 minucie meczu z Resovią. Wcześniej wyeliminowały Sokoła Kolbuszowa Dolna (walkower) i po karnych KKP Bydgoszcz.
Jak widać zatem - sztafeta pokoleń w Pęgowie trwa. - Staramy się startować w Pucharze Tymbarku, chociaż to dla nas spore wyzwanie organizacyjne. Skoro jednak powiedziało się A, to trzeba powiedzieć też B i jechać na wojewódzki finał do Dzierżoniowa - uśmiecha się Wojciech Wróbel, który dodaje, że awansu by nie było, gdyby nie rodzice. - Oni mobilizują, żeby wziąć udział w tych rozgrywkach. Oczywiście sama rejestracja nie byłaby możliwa bez ich udziału - zauważa.
Od niedawna w Pucharze Tymbarku swoich drużyn nie mogą wystawiać akademie piłkarskie, tylko szkoły. To wyrównuje szanse. - Kiedyś zdarzyło się tak, że akademie do swoich składów powołały uczniów z naszej szkoły, a nam w składzie nie został nikt, kto trenuje piłka na co dzień. Teraz to się zmieniło, szanse są bardziej wyrównane. Nawet te dzieci, które nie są w akademiach mogą wyjść i zabłysnąć - zauważa dyrektor szkoły w Pęgowie. - W tym wieku na boisku jest oczywiście dużo chęci, część dziewczyn się stresuje, a część... trochę się podpala - opowiada trener, który dodaje, że więcej chętnych jest do starszych drużyn. - Puchar Tymbarku to jeden z bardziej znanych turniejów. Dzieci wiedzą, jak to wygląda - że Warszawa i finał na Stadionie Narodowym to cel realny - kończy Wojciech Wróbel.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?